muzyka

środa, 4 lutego 2015

Usłyszałam dobrze znaną mi melodię. Podniosłam komórkę i odebrałam połączenie. "Będę po ciebie o 18" powiedział i rozłączył się. Spojrzałam na zegarek, 16:38. No pięknie, nie wyrobię się. Siedziałam w dresie na kanapie, oglądając telewizję i pochłaniając paczkę musli. Na głowie miałam luźny kucyk zrobiony z niekoniecznie umytych włosów. Byłam zdania, że bez sensu malować się rano, a potem jakoś nie było czasu. Oczywiście mogłam się ogarnąć wcześniej, ale przeszkodziło mi w tym straszne lenistwo.
Spoglądając w lustro stwierdziłam, że porządna kąpiel też się przyda. Albo raczej jest nieunikniona. Odkręciłam gorącą wodę, takie prysznice uwielbiałam. Dla pewności włosy umyłam dwa razy. Zawinęłam je w ręcznik i ubrałam szlafrok. Usiadłam naprzeciw dużego lustra. Naszykowałam sobie wszystkie potrzebne kosmetyki. Kiedy makijaż był gotowy znów sprawdziłam godzinę. 17:20 - nie najgorzej. Wysuszyłam i wyprostowałam włosy. Zajęło mi to 10 minut. Ogarnęłam jeszcze szybko mieszkanie, ale to był dosłownie momencik. Wbrew pozorom, dbałam o porządek. Pozostawało mi wybrać sukienkę i dodatki. Postawiłam na małą czarną, dwunastocentymetrowe czółenka, kopertówkę i złotą bransoletkę. Z dumą stwierdziłam, że wyglądam naprawdę dobrze. Zwłaszcza w porównaniu z widokiem sprzed dwóch godzin. Miałam jeszcze 5 minut, które spędziłam na ostatnich poprawkach i uprzątnięciu sypialni. Kiedy wszystko było gotowe dostałam od niego wiadomość, że jest już na dole. Włożyłam płaszczyk i zamknęłam za sobą drzwi mieszkania. Schodząc ze schodów prawie się zabiłam, więc na półpiętrze wzięłam buty do ręki i zbiegłam boso. Wsiadłam do czarnego samochodu, a z kierowcą przywitałam się buziakiem w policzek. Nie wiedziałam dokąd mnie zabiera, ale byłam pewna, że uczyni ten wieczór wyjątkowo udanym. Zatrzymaliśmy się pod moją ulubioną restauracją. Zjedliśmy kolację przy blasku świec, po czym pojechaliśmy do niego. Łóżko i droga do sypialni wyścielona płatkami róż, a na szafce nocnej dwa kieliszki z czerwonym winem. Dookoła paliły się waniliowe świeczki. Stanął za mną i objął mnie w pasie, całując po szyi.
Idealny wieczór walentynkowy. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz